Beskid Żegocina - strona nieoficjalna

Na mecz do Tuchowa jechaliśmy z myślą o rehabilitacji za porażkę na inauguracje rundy, jednak początek spotkania okazał się dla nas brutalny i musieliśmy zmienić nastawienie do tego meczu, bo zamiast objąć prowadzenie i dyktować warunki to musieliśmy gonić wynik, kiedy tracimy gola po prostopadłym podaniu do napastnika gospodarzy, który strzałem pod nogami naszego bramkarza zdobywa bramkę. Nasza drużyna nie podłamała się tym obrotem spraw i ruszyła do ataku, ale w dobrej sytuacji lepszy od Łukasza Kuski okazał się golkiper Tuchovii. Gospodarze mieli szansę na podwyższenie rezultatu, lecz naszemu zespołowi dopisało szczęście i po odbiciu się piłki od słupka, szczęśliwie Grzegorz Królikowski zdołał ją złapać. W końcu do głosu doszli nasi napastnicy, którzy rozegrali świetną akcję i po zgraniu Łukasza Kuski, Dawid Janiczek minął bramkarza i mimo atakującego go obrońcy bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Nasza ekipa poszła za ciosem i chwilę później wyszliśmy na prowadzenie za sprawą rzutu rożnego, wrzutkę Mateusza Waligóry mocnym strzałem głową na gola zamienił Łukasz Kuska. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, chociaż gospodarze mogli doprowadzić do remisu, jednak strzał za pola karnego zatrzymał się tylko na poprzeczce. 

Na II połowę wychodzimy z jedną zmianą, która być może miała wpływ na dalsze losy spotkania. Od początku staraliśmy się podwyższyć rezultat, aby spokojnie kontrolować mecz, ale Tuchovia nie zamierzała się bronić i również ruszyli do ataku, przez co to spotkanie zyskało na intensywności i stało się ciekawsze. W tym czasie dobrze spisywała się nasza obrona, która łapała na spalonym zawodników gospodarzy, przez co nie mogli stworzyć sobie dogodnych okazji na zdobycie gola. To samo można powiedzieć o defensywie Tuchovii, ale pomimo tego mieliśmy szansę na strzelenie bramek, m.in po stałych fragmentach gry, ale dobrze kryci byli nasi gracze w polu karnym i ciężko było dojść do strzału, po jednym z wielu rożnych niestety nadziewamy się na kontrę, która kończy się rzutem karnym, a następnie bramką dla gospodarzy dającą wyrównanie. Dobrze spisująca się obrona popełniała jednak błędy w końcówce i tracimy gola, po prostopadłym podaniu do zawodnika gospodarzy, który strzałem po długim rogu wyprowadza Tuchovię na prowadzenie. W końcówce mimo wielu prób i determinacji na uzyskanie chociaż remisu, nasza drużyna grając w 10 nie dała rady zdobyć już gola i nasz 2 mecz w tej rundzie kończy się tym samym rezultatem co na inauguracje i na komplet punktów będziemy musieli jednak jeszcze poczekać.

• Komentarzy [0]
• czytano: [298]
• DO